Cyfry świetlne LED
Ostatnio coraz częściej trafiają do mnie zapytania o efektowne dekoracje świetlne, które potrafią wnieść do wnętrz czy pleneru nutę elegancji, ale wciąż mieć w sobie przyjemny luz i pozytywną energię. Niektórzy goście wręcz nie wyobrażają sobie hucznej imprezy bez wyrazistych elementów, które od razu przyciągają wzrok i zachęcają do zrobienia pamiątkowych zdjęć. W tym kontekście chętnie doradzam cyfry z żarówkami vintage LED. Mają wysokość około 120 cm i dzięki temu robią spektakularne wrażenie zarówno w małych salach, jak i podczas większych imprez w plenerze.
Największym atutem jest prostota użytkowania i świetny styl, który pasuje właściwie do każdej konwencji. Dlaczego? Ponieważ lampki LED typu vintage mają w sobie ten charakterystyczny, nieco retro wygląd, który od razu przywołuje ciepłe, przyjemne skojarzenia. Z jednej strony jest bardzo modnie (przecież wszędzie można zauważyć trend na oświetlenie stylizowane na stare żarówki), z drugiej – ponadczasowo. Ja osobiście lubię je łączyć z dekoracjami w klimacie boho, rustykalnym albo glamour, w zależności od tego, co zaplanowano na danym przyjęciu. W dodatku poziom jasności tych żarówek sprawia, że dekoracja jest doskonale widoczna, ale nie razi przy zgaszonym świetle.
Jest cała gama okazji, na które wspaniale pasują duże świecące cyfry. Zdecydowanie królują na wszelkich rocznicach, jubileuszach czy urodzinach, bo ich główna rola to zaakcentowanie konkretnej liczby. Te duże cyfry stawiam w centralnym punkcie sali albo przed wejściem, by każdy od razu wiedział, który wiek świętujemy czy jaki jubileusz chcemy podkreślić. Można z nimi stworzyć ciekawą ściankę do zdjęć, wystarczy dodać kilka balonów w pasujących kolorach, subtelne tkaniny lub kwiaty. Czasem wystarczy nawet sam napis, żeby impreza nabrała imprezowego klimatu.
W przypadku wesel czy przyjęć poślubnych, pomysł z dużymi cyframi z żarówkami LED najczęściej sprawdza się wtedy, gdy młoda para chce podkreślić datę swojego ślubu albo wskazać numer rocznicy. Znajdują się też tacy, którzy zamawiają poszczególne cyfry, żeby ułożyć godzinę ślubu (to już bardziej ekstrawagancki pomysł, ale niekiedy zdarza się w dekoracjach w stylu industrialnym). W dodatku każdy, kto kocha efektowny wystrój, doceni stabilność tego elementu. Cyfry są dość masywne, mają mocne podstawy, więc nie przewrócą się, nawet jeśli ktoś przypadkiem je trąci podczas wchodzenia na parkiet.
W tym momencie pewnie ktoś zapyta o kwestię wynajęcia i kosztów. Otóż wypożyczenie to ok. 160,00 zł brutto za sztukę, co i tak moim zdaniem się opłaca, bo robią niesamowite wrażenie na zdjęciach i filmach z wydarzenia. Przy tym pojawia się dodatkowy koszt czyszczenia wynoszący 20,00 zł brutto/szt., aczkolwiek ten wydatek można zredukować, zwracając cyfry w stanie, który nie wymaga dodatkowego polerowania czy odkurzania. W praktyce wystarczy troskliwie się z nimi obchodzić, a przy odrobinie uwagi zapewniają błyskawiczny i bezproblemowy montaż oraz demontaż.
Z doświadczenia wiem, że cyfry z żarówkami LED prezentują się zjawiskowo nie tylko w salach balowych czy hotelowych foyer, ale też w plenerze. Nie trzeba się obawiać, że w ogrodzie czy na tarasie trudno będzie znaleźć odpowiednie miejsce – wystarczy trochę płaskiej powierzchni, źródło zasilania (choć czasem używam przedłużacza, który sprytnie chowam za roślinami lub ozdobami) i gotowe! W letnie wieczory blask tych żarówek w otoczeniu zieleni potrafi stworzyć prawdziwie romantyczną aurę, a takie detale świetnie dopełniają np. aranżacje w klimacie rustykalnym. Wystarczy prosta ławeczka, plecione lampiony, bukiety polnych kwiatów i można cieszyć się niepowtarzalną atmosferą.
Ten element dekoracyjny pasuje również do wystawnych przyjęć glamour, gdzie dominują błyszczące tkaniny, kryształowe żyrandole, bogato zdobione wazony z kwiatami i złote akcenty. Wystarczy, że liczby zostaną wyeksponowane w pobliżu wejścia, a zarazem w miejscu widocznym dla gości. Kiedy światła sali zostają przygaszone, świetlna dekoracja zaczyna przyciągać spojrzenia. Sama lubię wówczas ustawiać je obok lustra z złotą ramą, aby lampki mogły się w nim pięknie odbijać. Dzięki temu wszystko mieni się blaskiem i od razu buduje się wrażenie luksusu.
Podczas eventów firmowych czy konferencji, gdzie kluczową rolę pełni branding i identyfikacja wizualna, czasem wystarczy jedna czy dwie cyfry, by skomponować się z logo przedsiębiorstwa lub zaznaczyć datę powstania firmy. Można je otoczyć kwiatami w barwach marki, dołączyć ściankę z logo i przy okazji zaaranżować gustowny kącik do zdjęć.
Cyfry podświetlane przydają się też przy sesjach fotograficznych. Kilka razy zdarzało mi się przygotowywać scenerię dla pary po latach małżeństwa, chcącej upamiętnić swój jubileusz. Wtedy takie oświetlone liczby wkomponowane między kwiatami, lampionami i zdjęciami z przeszłości stają się ciepłą, osobistą dekoracją, która przywołuje mnóstwo radości. Sesje rodzinne z dziećmi także wyglądają wspaniale, gdy maluchy pozują w pobliżu świecącego napisu – powstają wtedy rozczulające kadry, które chętnie udostępnia się w mediach społecznościowych.
Plusem jest energooszczędne LED. Niektórym wydaje się, że włączone lampki pobierają dużo prądu, ale tak nie jest, bo nowoczesne rozwiązania tego typu zostały zaprojektowane z myślą o oszczędności. Znaczy to tyle, że można spokojnie trzymać je włączone przez całą noc bez obaw o wysokie rachunki. Poza tym takie oświetlenie jest bezpieczne – nie ma ryzyka, że się poparzymy, bo żarówki się nie nagrzewają do wysokich temperatur. To duże udogodnienie, zwłaszcza jeśli w lokalu bawią się najmłodsi.
Kiedy zamawiam te ozdoby, dbam o estetykę, ale też kwestie praktyczne. Staram się sprawdzić dostępne miejsce na sali czy w ogrodzie, zwracam uwagę na kolor ścian, mebli i akcesoriów, aby wszystko ze sobą współgrało. W przypadku plenerowych uroczystości zwracam uwagę na warunki atmosferyczne. Choć cyfry są stabilne, silny wiatr czy deszcz mogą utrudnić ich bezpieczne ustawienie. W razie czego warto mieć w zapasie zadaszone miejsce albo zorganizować ściankę chroniącą dekorację od podmuchów.
Praktyczne rozwiązania to także transport i montaż. Polecam zaplanować je z wyprzedzeniem – sama chętnie pomagam w ustaleniu najlepszego terminu, by uniknąć zamieszania tuż przed imprezą. Zazwyczaj docieram na miejsce kilka godzin wcześniej, by spokojnie ustawić dekoracje, podłączyć je do zasilania i dopasować dodatki. Nie trzeba się martwić, że coś się nie zmieści do samochodu osobowego, bo istnieje możliwość dowozu wypożyczonych elementów. Wszystko jest kwestią dogadania i chętnie doradzam w tej sprawie.
Ciekawym pomysłem jest wykorzystanie cyfr z żarówkami vintage LED jako centralnego punktu ścianki tła do zdjęć. Wystarczy, że obok liczb pojawią się balony w metalicznym odcieniu albo delikatne girlandy kwiatowe. Taka aranżacja pasuje do stylu glamour, ale również do industrialnych loftów, gdzie chłodne ściany z cegły przełamuje się właśnie ciepłem żarówek vintage. Można też pójść w stronę minimalistycznych dekoracji i postawić na proste, jasne zasłony z lekkiego materiału, które stworzą subtelne tło dla świecących cyfr.
Lubię też łączyć takie ozdoby z zielenią i drewnem, co stanowi doskonałe uzupełnienie atmosfery rustykalnego przyjęcia w stodole czy ogrodzie. Wiszące słoiczki z lampkami, wiklinowe kosze pełne kwiatów, tabliczki z napisami w stylu shabby chic… i na pierwszym planie te magicznie podświetlone cyfry! Każdy, kto zobaczy takie zestawienie, na pewno będzie chciał uwiecznić je w obiektywie aparatu.
Chętnie doradzam w kwestii kolorystyki całej dekoracji. Można dobrać odcień balonów pasujący do spójnej palety barw – pastelowe róże i błękity sprawdzą się przy urodzinach małych księżniczek i książąt. Złote, srebrne i białe akcenty dobrze wyglądają na imprezach z elementami elegancji. A kiedy mamy do czynienia z tematem przewodnim, np. lata 20-te, wtedy warto dodać pióra, perły i cekiny, by uzyskać styl rodem z wielkich bali tamtej epoki.
Radość sprawia mi widok zaskoczonych gości, kiedy wchodzą do sali i widzą te ogromne, świecące cyfry LED. Często już od pierwszych minut imprezy pojawiają się chętni do robienia sobie zdjęć, zwłaszcza nastolatki, które uwielbiają pamiątkowe selfie w klimatycznym świetle. Taka dekoracja wzmacnia też ogólną atmosferę, dodaje przyjęciu szczególnego charakteru, a potem zostaje zapamiętana na długo. Kiedy oglądamy fotografie po wydarzeniu, łatwo można przywołać te miłe chwile.
Myślę, że wypożyczenie cyfr z żarówkami vintage LED to jeden z prostszych sposobów na wprowadzenie atrakcyjnego akcentu do scenografii. Koszt jest niewielki w porównaniu z efektem, jaki można osiągnąć. Wysokość 120 cm pozwala bez problemu dopasować je do większości sal i ogrodów. Kiedy wydarzenie dobiegnie końca, wystarczy je odstawić w wyznaczone miejsce i zadbać o zachowanie czystości, aby nie było konieczności ponoszenia dodatkowego wydatku.
Jest coś ekscytującego w takim oświetleniu – idealnie podkreśla najważniejszy moment imprezy, a zarazem wypełnia wolną przestrzeń światłem, nadając jej przytulny, a jednocześnie wystawny look. W połączeniu z balonami w odcieniach złota lub srebra tworzy prawdziwy efekt wow. Dobrze się sprawdza w zestawieniu z ciężkim dymem, podczas pierwszego tańca na weselu, oraz w wielu innych kreatywnych scenariuszach.
Zachęcam do testowania różnorodnych stylów dekoratorskich i niebanalnych rozwiązań. W końcu o to chodzi, by uroczystość czy impreza zyskała unikalną atmosferę i przyjemny klimat. Nie ma nic lepszego niż widok rozpromienionych twarzy i poczucie, że wszystko zostało dopięte na ostatni guzik – z dbałością o każdy detal. A takie piękne, rozświetlone cyfry stanowczo należą do tych elementów, które wprowadzają do aranżacji coś wyjątkowego i niezapomnianego.